Nie zastanawialiśmy się ani chwili, gdy pojawiło się ponowne zaproszenie na Tatra Cup. W zeszłym roku w debiucie tych rozgrywek, udało nam się ograć przeciwników i zostać szczęśliwym zdobywcą pucharu z zaprzyjaźnionego z nami klubu z Krzeniowa. W tym roku zainteresowanie turniejem było naprawdę, więc czymś wyjątkowym było bronienie tytułu wywalczonego przed rokiem. Sztuka ta nam się nie udała, ale sam występ Wilkowianki w Tatra Cup można uznać za sukces, jeśli spojrzy się na to ilu zawodników miał do dyspozycji trener Szarata podczas sobotnich potyczek w Nowym Kościele, może napawać to sporym optymizmem. Co do samego turnieju…
Pierwsze spotkanie przyszło nam rozegrać ze Zbylutem Zbylutów, czyli drużyną kompletnie nam nie znaną. Nasz przeciwnik okazał się wojownikiem jedynie w pierwszych fragmentach spotkania. Remisując do przerwy 1:1 założyliśmy, że od początku drugiej części ruszymy i szybko wyprowadzone kilka ciosów zapewni nam zwycięstwo. Widać było braki kondycyjne w drużynie naszego przeciwnika i właśnie to okazało się elementem kluczowy. Zbylutów grał ambitnie, ale gdy brakło sił, rozpoczął się festiwal strzelecki naszego zespołu. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 6:1 dla Wilkowianki i tym samym w dobrych humorach mogliśmy oczekiwać kolejnej potyczki, tym razem z silniejszym rywalem, jakim na pewno była Pogoń Świerzawa.
Strzelcy bramek w spotkaniu ze Zbylutem Zbylutów:
2 x M. Maciejski, 2x A. Gugała, 1 xB.Bielak oraz bramka samobójcza
Spotkanie z Pogonią było wyrównanym pojedynkiem. Widać było, że zarówno my jak i nasz przeciwnik chcieliśmy przede wszystkim zagrać mądrze piłką i utrzymywać się jak najdłużej w jej posiadaniu. Dobre tempo tej rywalizacji oraz upał dający się we znaki wczorajszego lepiej zniosła Wilkowianka, która dysponując szerokim składem posiadała komfort i pewność, że w pogotowiu czeka wartościowy zmiennik. Taki obrót spraw zapewnił nam zwycięstwo i tym samym szansę na obronę tytułu mistrzowskiego wywalczonego w zeszłym roku. Pogoń ograna stosunkiem bramek 3:2 i przed nami pozostał jedynie mecz finałowy z Tatrą Krzeniów.
Strzelcy bramek w spotkaniu z Pogonią Świerzawa:
2x B. Bielak, 1x M. Pinczyński
Finał rozgrywek z gospodarzem turnieju to scenariusz jaki w głowie układaliśmy sobie jeszcze na kilka dni przed pierwszym gwizdkiem. Bo czy jest coś lepszego niż spotkanie dwóch przyjaciół w walce o trofeum, które w przyszłym roku będzie wspólną nagrodą(do tego wątku jeszcze wrócimy…). W regulaminowym czasie gry padł wynik remisowy 1:1 (bramkę dla Wilkowianki zdobył B. Bielak), o wszystkim zdecydować miały rzuty karne. Lepszymi egzekutorami jedenastek okazali się gracze Tatry i to im w udziale przypadł końcowy triumf w sobotni, upalny dzień. Z jednej strony szkoda, że nie obroniliśmy trofeum, ale z drugiej strony dobrze, że tytuł mistrzowski trafił akurat w ręce Tatry.
Za profesjonalną organizację oraz atmosferę, która podobnie jak w zeszłym roku była wspaniała, należą się Tatrze gratulację. Mistrzowsko pokazaliście, że gdy pomysł wykuwa się w czyn, a ten czyn jest efektem wspólnego zaangażowania wielu osób, to sukces może przerosnąć oczekiwania. Już w przyszłym roku wspólnymi siłami zorganizujemy turniej, który na pewno będzie wspólnym sukcesem naszych klubów. Dwa boiska, dwa dni rywalizacji i jeden zwycięzca… Tak będzie za rok… Tymczasem gratulację i podziękowania na wasze ręce składają zarówno zawodnicy jak i zarząd Wilkowianki.