Bolesnej porażki doznali zawodnicy Wilkowianki Wilków podczas minionego weekendu. Podopieczni Stefana Szaraty przegrali w sobotę, z Górnikiem Złotoryja aż 0:8. Humory poprawili nam gracze Wilkowianki II, którzy w niedzielę pokonali w Rokitnicy Lechię 2:0, po bramkach... Stefana Szaraty oraz Michała Gabinet.
Na sobotni mecz do Olszanicy z różnych względów nie wybrało się pięciu podstawowych zawodników zespołu (B. Bielak, B. Parański, S. Torończak, A. Gugała, D. Wójcik), co już na starcie pokrzyżowało szyki trenerowi, jednak pierwsza połowa meczu nie wskazywała na to, że będziemy świadkami, aż takiego pogromu. Po ładnie rozprowadzonej akcji pierwszą bramkę, zawodnicy Górnika zdobyli po trzydziestu minutach gry, natomiast drugą zdobyli przed przerwą, po niewymuszonym błędzie naszego zespołu. O ile gra Wilkowianki w ofensywie nie rzucała na kolana, to nie można było przez większość pierwszej połowy mieć zastrzeżeń do ustawienia w defensywie, poczynając od napastników, na obrońcach kończąc. Druga połowa to jednak festiwal błędów popełnianych przez podopiecznych Szaraty, które bardzo skrzętnie wykorzystywali zawodnicy ze Złotoryi. Trzeba przyznać, że na tydzień przed ligą, piłkarze Górnika prezentowali się bardzo dobrze i udzielili bolesnej, aczkolwiek chyba potrzebnej lekcji pokory naszym zawodnikom.
Druga drużyna Wilkowianki, prowadzona po raz pierwszy przez Piotra Potempę, udała się na mecz do Rokitnicy w szerokim składzie, na mecz dotarło aż 21 zawodników. Wśród nich byli nieobecni podczas meczu z Górnikiem: Bielak oraz B. Parański, trener "jedynki" oraz kilku zawodników, którzy postanowili wznowić swoją przygodę z piłką. Mecz rozpoczął się od ataków ze strony Wilkowianki, a po wymianie piłki między Bartłomiejem Bielakiem, a Stefanem Szaratą, ten drugi zdobył bramkę, co bardzo ucieszyło chyba wszystkich zawodników klubu, którzy darzą trenera "jedynki" dużą sympatią. Mecz obfitował w wiele sytuacji z obu stron, swoje szanse miał Bielak, kilka razy bardzo groźnie atakowali zawodnicy Lechii, ale na zmianę wyniku trzeba było czekać aż do ostatniej minuty meczu. Wtedy to, wprowadzony chwilę wcześniej Michał Gabinet, wykorzystał podanie od Patryka Wocha i uderzył z narożnika pola karnego w samo okienko bramki Lechii. Piękny gol tego młodego zawodnika, który dopiero w maju skończy 16 lat (pierwsze kolejki rundy wiosennej będzie musiał obejrzeć z trybun). Mecz zakończył się wynikiem 2:0, co było sporą niespodzianką, mamy nadzieję, że podobne wyniki oglądać będziemy podczas zmagań ligowych.
W najbliższą niedzielę startują rozgrywki klasy A, w pierwszej kolejce rundy wiosennej nasz zespół uda się do Okmian, aby wywalczyć pierwsze trzy punkty w meczu z miejscowym Orlikiem, "dwójka" rozpoczyna tydzień później meczem z Sokołem Sokołowiec.