Piętnaste ligowe zwycięstwo w tym sezonie odnieśli zawodnicy Wilkowianki! Tym razem, w pokonanym polu pozostawili Bazalt Piotrowice, zwyciężając po ciężkim meczu 2:1. Po długiej przerwie, obfitującej w wysokie porażki, punkt zdobyli również zawodnicy Wilkowianki II, którzy zremisowali 4:4, z Sokołem Sokołowiec.
Mecz z Bazaltem rozpoczął się od ładnej, kombinacyjnej gry Wilkowianki, która konstruowała ciekawe akcje, rozgrywając piłkę ziemią. Niestety, po piętnastu minutach okres dobrej gry zamienił się w "grę na stojąco" i kibice zebrani na trybunach stadionu w Wilkowie oglądali coraz więcej chaosu i nieporozumień w rozegraniu. Na efekty coraz ślamazarniej wyglądającej gry nie trzeba było długo czekać, bo goście, po jednej z nielicznych akcji objęli prowadzenie, a przed przerwą mogli je nawet podwyższyć. Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie, jednak zawodziła skuteczność i mimo, że udało się strzelić wyrównującego gola (Adrian Gugała, po bardzo dobrym podaniu od Bartosza Parańskiego), a później także wyjść na prowadzenie (piękna bramka po "centrostrzale" Michała Maciejskiego), to szkoda, że wynik nie był okazalszy. Trzeba jednak cieszyć się z kolejnych trzech punktów i liczyć, że kolejne mecze przyniosą następne, bo istnieje całkiem realna szansa, że nasz zespół zakończy rozgrywki w pierwszej piątce ligi, co porównując do lat poprzednich, będzie sporym osiągnięciem. Przypomnijmy, że w ciągu ostatnich czterech sezonów, nasz zespół kończył ligę odpowiednio na miejscach 10,10,12 i 7 (licząc od sezonu 2010/2011 do sezonu 2013/2014). Trzeba więc mieć na uwadze, że zespół robi progres i przy zachowaniu odpowiedniej koncentracji, będzie mógł liczyć się w walce o czołowe lokaty w kolejnych sezonach.
Z dużym opóźnieniem rozpoczął się mecz rezerw naszego klubu z Sokołem Sokołowiec, który rozegrany został jako zaległość z pierwszej wiosennej kolejki. Sędziowie, zamiast do Wilkowa, udali się do Sokołowca i trzeba było kilkudziesięciu minut, aby dotarli na miejsce rozegrania spotkania. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla podopiecznych Piotra Potempy, którzy ruszyli na bramkę Sokoła i po 30 minutach gry prowadzili już 3:0 (dwie bramki Michała Pinczyńskiego i jedna Pawła Wocha). Niestety zbyt duża pewność siebie spowodowała utratę bramki, ale gdy Paweł Woch podwyższył prowadzenie na 4:1, nikt z zebranych kibiców nie przypuszczał, że piłkarze "dwójki", mogą tego meczu nie wygrać. Niestety, po zmianie stron, goście zdobyli trzy bramki i mimo tego, że kończyli mecz w dziesiątkę, to nie udało się pokonać ich bramkarza po raz piąty. Bardzo blisko był tego w końcówce Marcin Pawłowski, jednak po jego rajdzie i mierzonym uderzeniu, piłka zatrzymała się na słupku.
Podczas wczorajszych meczów, piękna pogoda przyciągnęła na stadion zaskakująco mało kibiców, co miejmy nadzieję, wiąże się tylko i wyłącznie z wyjazdami i planami urlopowymi. Już jutro, Wilkowiankę reprezentować będzie drużyna trampkarzy, która podejmie rówieśników Fenixa Pielgrzymka (start meczu o godzinie 11:00). Niedziela, to kolejny mecz A-klasy, gdzie w Wilkowie gościć będzie również zespół z Pielgrzymki, liczymy więc na kolejne 3 punkty. Mecz rozpocznie się o godzinie 14:00.
Zapraszamy na stadion!