Nieudane wyjazdy do Piotrowic i Złotoryi w wykonaniu piłkarzy KS Wilkowianka. Mimo walki obie drużyny przegrały swoje mecze.
W sobotę do Piotrowic udali się podopieczni Stefana Szaraty. W składzie zabrakło dwóch najlepszych strzelców: Bartłomieja Bielaka i Adriana Gugały, a także Krzysztofa Konefała, Jakuba Blusiewicza, Pawła Boryckiego i Roberta Głowackiego. Mimo szerokiej kadry, trener nie ma w tym sezonie łatwego zadania. Ciągłe kontuzje oraz obowiązki szkolne wykluczają z gry kilku zawodników w każdym spotkaniu.
Sam mecz zaczął się od ataków Wilkowianki i kiedy wydawało się, że kwestią czasu są bramki zdobywane przez nasz zespół, to goście stanęli przed szansą wyjścia na prowadzenie. Bartosz Parański tak niefortunnie wybijał piłkę z linii bramkowej, że trafił nią w rękę Piotra Wocha i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystali gospodarze, którzy chwilę pózniej wyszli na prowadzenie. Przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryk Skrzypczyk został przytrzymany przez jednego z zawodników Bazaltu i pozwolił oddać uderzenie napastnikowi z Piotrowic, który silnym uderzeniem pokonał Marka Łukawskiego. Do przerwy dwóch zawodników naszego zespołu musiało zostać zmienionych, ponieważ obaj doznali kontuzji. Marcin Pawłowski czuł się na tyle źle, że poprosił trenera o zmianę, a Bartosz Parański ucierpiał w starciu z napastnikiem gospodarzy i nie mógł kontynuować gry. Po przerwie mimo wielu ataków i okazji, nasza drużyna zdołała strzelić tylko jedną bramkę i musiała przełknąć gorycz dziewiątej porażki w sezonie.
Drużyna młodzików w niedzielę udała się do Złotoryi, aby spróbować sprawić niespodziankę i pokonać wyżej notowanego Górnika Złotoryja. Początek meczu należał do podopiecznych Patryka Skrzypczyk i po piętnastu minutach meczu prowadzili oni 1:0. Górnikowi udało się wyrównać, po czym sędzia meczu, Pan Wilczyński ukarał czerwoną kartką Bartłomieja Kłosa. Sam sędzia dosyć słabo spisywał się na boisku, czego wyraz dawali licznie zebrani rodzice dzieci jednej i drugiej drużyny. Inną sprawą jest niewłaściwe zachowanie naszego młodego zawodnika, który otrzymał już wskazówki od trenera, żeby w kolejnych meczach nie osłabiał swojej drużyny niesportowym zachowaniem. Po wyrzuceniu z boiska Kłosa, Górnik zdobył bramkę na 2:1 i przez chwilę dyktował warunki gry na boisku, jednak przed końcem pierwszej połowy dwa ciosy zadali gracze Wilkowianki i do przerwy prowadzili 3:2. Po przerwie Górnik przejął inicjatywę i zdobywał kolejne bramki, a końcowy wynik (7:4 dla gospodarzy) oddaje to co działo się na boisku.
W najbliższy weekend nasze drużyny staną przed szansą zrehabilitowania się za ostatnie porażki.
Młodziki ugoszczą u siebie rówieśników z Konfeksu Legnica (mecz w sobotę, o godzinie 12:30), a seniorzy udadzą się do Paszowic, aby zmierzyć siły z drużyną Rataja. Zapraszamy kibiców na oba mecze! :)